Nie mogę nie przyznać, pani doktor jest bardzo miła i zapytana odpowiada na wszystkie wątpliwości, niestety nie mogę być zadowolona z diagnostyki i leczenia. Pojawiłam się z klinice w połowie 2017 roku, rozumiem szereg drogich badań, które nam zlecono, nie było dla nas ważne ile, mogliśmy poświęcić wiele, liczyło się zdiagnozowanie problemu i skuteczne uporanie się z nim. Byliśmy nastawieni na walkę i ukierunkowani na cel. Diagnoza pani doktor na podstawie ich wszystkich była dość mętna, wskazywała problem z komórkami NK, chociaż wyniki były w normie. W wyjaśnieniu usłyszałam, że okej, są w normie, ale niektóre wskaźniki zbliżają się do granicy i to może być problemem. I na tej podstawie (wszystko inne zbadane miało się dobrze) padwano mi przez półtora roku wlewy z intralipidem, gdzie jednorazowe podanie kosztowało 350 zł, nie zgodzono się aby podawała mi to pielęgniarka w domu. Zgodnie z zaleceniami podeszliśmy do inseminacji. Trzykrotnie. Żadna z nich nie zakończyła się ciążą. Inny lekarz w tej samej klinice po obejrzeniu badań uznał, że wyniki NK są w normie i nie widzi podstaw do takiej diagnostyki, a lekarze zajmujący się niepłodnością często podchodzą do tematyki "a nuż się uda". Oczywiście gratuluję wszystkim parom, którym się tym sposobem udało, nam nie. Po trzech inseminacjach usłyszeliśmy, że może nie być sensu próbować dalej, powinniśmy zacząć myśleć nad IVF (wiedziałam, że zazwyczaj robi się do 6, ale wraz z kolejnymi szansa wcale nie rośnie i nie ma sensu próbować w nieskończoność). Słowa tego lekarza jednak sprowokowały nas do szukania pomocy gdzie indziej, otrzymaliśmy ją w innej prywatnej klinice, gdzie lekarz po zapoznaniu się z całą historią choroby stwierdził, że brak mu podstawowego (w jego mniemaniu) badania: laparoskopii, a to co widzi mogłoby sugerować endometriozę. Aby nie narazić nas na ogromne koszty związane z badaniem doktor zorganizował je na NFZ, przy okazji robiąc histeroskopię i hsg(które miałam robione na początku 2017 już). Laparoskopia potwierdziła endometriozę - ogniska zostały usunięte w trakcie zabiegu, histeroskopia dodatkowo wykazała istnienie przegrody w macicy, która również została usunięta. W sumie odbyliśmy u doktora 3 wizyty, dwa tygodnie po zabiegu zaszłam w ciążę, aktualnie przebiega bezproblemowo. Być może pani doktor specjalizuje się w innych sprawach i odnosi w innych przypadkach sukcesy, ale na podstawie własnego przypadku muszę jej zarzucić krótkowzroczność, po takim czasie odwiedzania jej gabinetu spodziewałabym się próby odszukania przyczyny, zasięgania innej wiedzy, badania innych możliwości, tymczasem otrzymaliśmy standardową procedurę, która mogła, ale nie skończyła się sukcesem. Nie słyszałam o endometriozie wcześniej ani o przypadku przegrody w macicy, żadne z tych słów nigdy jednak nie padło w gabinecie dr Czerwińskiej, a ponoć endometrioza jest chorobą stwierdzaną coraz częściej. Wydane pieniądze to nic w porównaniu z kondycją psychiczną i obciążeniem związanym z brakiem jakiejkolwiek diagnozy, stresem, bólem i dyskomfortem, jakiego doświadczyłam przez 2 lata "leczenia się" u pani doktor..
Read more